czwartek, 1 maja 2014

Badanie - wybitni ludzie cz. II

Piewsza część została zakończona KLIK, zidentyfikowaliśmy dwóch znanych lotników.
Teraz zadanie jest trudniejsze, jedna postać w której życiu Zielenzig był mały epizodem, który przeżył w wieku 14 lat.


Jak widać po komentarzach, zagadkowa postać została bezbłędnie zidentyfikowana  przez Panią Anonimową - gratuluję, bo zadanie nie było łatwe.Osobą ze zdjęcia jest oczywiście Pan Andrzej Gładkowski, porucznik w stanie spoczynku. W wieku 14 lat brał udział w Powstaniu Warszawskim jako harcerz środowiska Szarych Szeregów. Nosił pseudonim „Ostoja”, „ Andrzejek.” Był łącznikiem szefa Służby Sanitarnej na Starym Mieście płk dr Stefana Tarnawskiego. Po Powstaniu przebywał w obozie niemieckim we Frankfurcie nad Odrą. Od czasu powstania Muzeum Powstania Warszawskiego (2004r.) jest wolontariuszem i autorem dwóch książek: „Kotwica walcząca” i „Motoryzacja w konspiracji.” Odznaczony Warszawskim Krzyżem Powstańczym.
 Co do epizodu z Sulęcinem ..... Wspomnienia Andrzeja Gładkowskiego, który jako 14-latek był łącznikiem oddziału AK na Starym Mieście, a po powstaniu także trafił do obozu w Pruszkowie, skąd został wywieziony na roboty. Tak zapamiętał moment selekcji: „Okazało się, że zostaliśmy przydzieleni do robót leśnych i rolnych. Zgrupowano nas na niewielkim placyku w miasteczku Zielenzig (obecnie Sulęcin), gdzie przyjechali nas oglądać baue-
rzy (niemieccy rolnicy z okolicy). Czułem się tak, jak zapewne czuli się Murzyni, wystawiani na targach niewolników przez okrutnych kolonizatorów”. Bauer był władcą absolutnym. „Mógł robotnika uderzyć tak samo jak kapo w obozie. Mógł go dotkliwie ukarać, a nawet pozbawić jedzenia. Wyznaczał dowolnie ilość godzin pracy, co w rolnictwie oznacza właściwie całą dobę, od zmierzchu do świtu z przerwą na spanie”. Stosunek Niemców do nich był różny.

3 komentarze:

  1. Andrzej Gładkowski, porucznik w stanie spoczynku. W wieku 14 lat brał udział w Powstaniu Warszawskim jako harcerz środowiska Szarych Szeregów. Nosił pseudonim „Ostoja”, „ Andrzejek.” Był łącznikiem szefa Służby Sanitarnej na Starym Mieście płk dr Stefana Tarnawskiego. Po Powstaniu przebywał w obozie niemieckim we Frankfurcie nad Odrą. Od czasu powstania Muzeum Powstania Warszawskiego (2004r.) jest wolontariuszem i autorem dwóch książek: „Kotwica walcząca” i „Motoryzacja w konspiracji.”
    Odznaczony Warszawskim Krzyżem Powstańczym.

    Niestety nie znalazłam nic, o wspomnianym epizodzie związanym z Sulęcinem.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. BRAWO !!!!
    Nie myślałem, że komuś się uda, a tym bardziej tak szybko.
    Co do epizodu z Sulęcinem
    .....
    Czasem są to obszerniejsze wspomnienia, jak np. relacja Andrzeja Gładkowskiego, który jako 14-latek był łącznikiem oddziału AK na Starym Mieście, a po powstaniu także trafił do obozu w Pruszkowie, skąd został wywieziony na roboty. Tak zapamiętał moment selekcji: „Okazało się, że zostaliśmy przydzieleni do robót leśnych i rolnych. Zgrupowano nas na niewielkim placyku w miasteczku Zielenzig (obecnie Sulęcin), gdzie przyjechali nas oglądać baue-
rzy (niemieccy rolnicy z okolicy). Czułem się tak, jak zapewne czuli się Murzyni, wystawiani na targach niewolników przez okrutnych kolonizatorów”. Bauer był władcą absolutnym. „Mógł robotnika uderzyć tak samo jak kapo w obozie. Mógł go dotkliwie ukarać, a nawet pozbawić jedzenia. Wyznaczał dowolnie ilość godzin pracy, co w rolnictwie oznacza właściwie całą dobę, od zmierzchu do świtu z przerwą na spanie”. Stosunek Niemców do nich był różny. Zdarzali się wśród nich przyzwoici ludzie, niektórzy traktowali ich dobrze z roztropności, gdyż klęska III Rzeszy wydawała się już wtedy tylko kwestią czasu. Cały czas obowiązywały jednak przepisy nakazujące na przykład, aby robotnicy przymusowi nie siadali razem z Niemcami przy wspólnym stole. Wydzielano im osobny stół, zazwyczaj w ciemnym kącie kuchni.
    .......

    Jak widać nie wiadomo do końca, czy "Ostoja" trafił do Sulęcina z obozu we Frankfurcie, czy może tylko był tam tylko na ewidencji. Ciekawe u którego baue-
ra pracował. Może uda się to wiedzę pogłębić.

    Anonimowy - jeśli posiadasz ciekawostki dot. Zielenzig lub fotki to byłbym zaszczycony, gdybyś się nimi podzielił ;)

    Pozdrawiam

    źródło:http://kultura.wiara.pl/doc/1281904.Niechciane-archiwum

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety nie posiadam starych zdjęć Sulęcina, ani nie znam ciekawostek dotyczących samego miasta czy całego powiatu. Tym bardziej się cieszę, że trafiłam na tą stronę :) zaglądam na bieżąco. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń